Łączna liczba wyświetleń

26. Wasze opinie o użytkownikach fellow

Opinie użytkowników fellow o użytkownikach fellow
Masz swoje spostrzeżenia odnośnie użytkowników fellow? 
Źródło: fellow.pl
1
   Opinia 1, Użytkownik ElCapitan, 5.07.2014 r.
 Ja jestem coś od ponad 4 lat ogólnie na fellow, z przerwami, ostatnia przerwa to 8 m-cy, moje spostrzeżenie - nie zmieniło się nic, a kto wie czy i nie spartaczyło bardziej.
Moja statystyka jest bardzo powierzchowna; im bardziej ktoś deklaruje swoją normalność i zwyczajność tym bardziej kłamie. Nieważne kogo szuka, jaki rodzaj znajomości go interesuje, każdy przypadek rozpatrywany jest w kategoriach jeśli nie sexu to choć lodzika, więc sorry - musisz być przystojny, inaczej nieważne co mądrego masz do powiedzenia, jak rozległą masz erudycję światopoglądową, jak dowcipny potrafisz być. Wymiana fotek - nie pasujesz - koniec.    
Oczywiście na początku zgadzają się z Tobą we wszystkim budując mrzonkę wspólnej płaszczyzny, i tak ma to prowadzić do spotkania (oczywiście o ile faza fotek przejdzie pomyślnie), na live okazuje się co dalej, zupełnie jak psy podczas pierwszego kontaktu - chętni Cię obwąchać i zachęcić do - w ostateczności - wspólnego walonka.
Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Z zasady lubię młodszych, ostatnio jednak pokusiłem się na przedział 30-35 i jest dokładnie to samo.    

   Najlepsze jest to zaniechanie dalszego kontaktu - ci bez emocjonalnych jaj kasują konto i zakładają inne, tak byś nie mógł ich szukać, ci z małymi jajami emocjonalnymi nagle są ''bardzo zajęci, zapracowani, pogubieni, zagubieni, nie mający czasu''. 



   Gdy tylko zieleń pokryje łąki i okoliczne skwery, osobniki płci męskiej zaczynają szukać innych osobników płci męskiej w celu nawiązania bliższych relacji.
Natura podpowiada im, że najprościej jest zalogować się na fellow, dlatego też najłatwiej można ich spotkać na tym portalu. Czasem występują tam całymi stadami, czasem jednak można napotkać pojedynczych osobników. 

   Początkowo nieśmiało wysyłają sobie emotki, ma to na celu zwrócenie uwagi potencjalnego partnera. Gdy jest on zainteresowany odsyła emotkę, nawiązuje się nieśmiała początkowo rozmowa, która w konsekwencji ma prowadzić do spotkania. Czasem następuje też wymiana haseł, co pozwoli na wizualną ocenę rozmówcy. Galeria zdjęć danego samca zawiera wszystko, co może przyczynić się do zdobycia zainteresowania rozmówcy, są więc fotki twarzy, stóp, pleców, brzucha, skarpetek, majtek i - co najważniejsze - siusiaka. To ta fotka ukryta czasem pod oznaczeniem ''+18'' ma niekiedy decydujące znaczenie w pierwszej fazie poznania. 
I jeśli obaj samce są sobą zainteresowani, umawiają się, dochodzi do spotkania, kończącego się najczęściej stosunkiem sexualnym, po którym następuje rytualny zachwyt, wymiana równie nieszczerych komplementów, zapewnień, że to właśnie na siebie wzajemnie czekali, wymiana telefonów i rozejście, jak czas pokaże raczej na zawsze. 
   Choć czasami jednak samce łączą się w pary tworząc swoistego rodzaju związek. Nauka nie potrafi jednak znaleźć odpowiedzi na pytanie, co sprawia, że mimo niekończącej się chęci poznawczej, niektóre osobniki zaprzestają poszukiwań, koncentrując swą uwagę na poznanym samcu. 
Jednak zdecydowana większość samców co jakiś czas znów pojawia się na fellow celem poznania innych osobników. I mogą tak w nieskończoność, ale - takimi stworzyła ich natura.
 



2
Opinia 2, Anonimowy Użytkownik, 29 lat spoza Polski bywający w Polsce na urlopie i autor bloga, 25.07.2014 r. 

Anonimowy użytkownik:
Dlaczego niektórzy użytkownicy mają co najmniej 3 profile?
Otóż ten profil, z którego teraz do Ciebie piszę, to profil incognito - nie chcę, aby ktokolwiek mnie na tym zadupiu 
poznał i, że umawiam się na seks. Dlatego wiek i dane są nieprawdziwe. Ale mam profil drugi, który służy mi do szukania partnera w miejscu, w którym mieszkam na co dzień (bo nie mieszkam na co dzień w Polsce). I w tym drugim profilu mam prawdziwe dane: prawdziwy, niezaniżony wiek, prawdziwy wzrost i waga (nie ściemniam w nim, bo poszukuję rzetelnie - po co kogoś kłamać, jak i tak się wyda). Natomiast trzeci profil mam bez zdjęcia  i zupełnie wyimaginowany, który służy w celu weryfikacji kandydata na partnera - tzn. loguje się na ten trzeci profil i "atakuje" delikwenta prowokując go do spotkania na seks albo skok w bok sprawdzając czy zdradzi.
I z moich doświadczeń wynika, że Ci niby wielce szukający związków czasami blefują, bo albo wyruchali połowę towarzystwa, albo szukają kogoś wartościowszego 
do zaliczenia. I tak: mają napisane, że niby szukają tego jedynego, ale jak się z nimi spotkasz, to wystawia Ci du…, bo go zaswędziało jak zobaczył mojego ku…

Czy profile trzecie mają też zdjęcia?
Raczej wtedy dodaję zdjęcia uniwersalne z sieci (tzn. albo jakieś tam fajne ciało bez twarzy, albo aby zmniejszyć chamskie kłamstwo umieszczam neutralną fotę jakiejś sylwetki gościa, który stoi ubrany pod słońce lub ku zachodowi słońca - a więc nie widać postaci tylko zarys). Coś na zasadzie tego mojego zdjęcia profilowego - wybrałem postać z sieci najbardziej podobną do mnie, ale to nie ja - i mam zasłonięte pół twarzy plus okulary. Wybrałem metodę najmniejszego kłamstwa.
Ale to tylko w tym przypadku bo jestem tu na krótkim urlopie na i chcę spotkać anonimowo i dyskretnie kogoś na seks bez wchodzenia sobie w życie.
Większość umawia się na seks przez czat, bo tak jest szybciej i wygodniej (poza fellow). Zaś tu na tym portalu dzielimy facetów na brzydkich, normalnych i przystojnych.
Ci przystojni mają normalne foty i umawiają się z takimi normalnymi jak ja, którzy pokazują swoje prawdziwe foty dopiero po podaniu hasła. Zaś przystojny nigdy nie umówi się z brzydkim. Normalny umówi się z brzydkim, jak nie będzie miał możliwości z przystojnym. Ci brzydcy to zazwyczaj bardzo grubi faceci lub „cioty”, albo po prostu kartofel na twarzy wiec nie ma zdjęcia profilowego.

Spotykasz się na seks? Pamiętasz, żeby się zabezpieczyć?
Zacząłem uprawiać seks z mężczyzną w wieku 17 lat. Przerwę od umawiania się na seks miałem w wieku 20-27 lat - byłem wtedy w stałych trzech związkach. Teraz znowu szukam. Seks z zabezpieczeniem uprawiałem ZAWSZE. Tylko mając stałego partnera nie używaliśmy zabezpieczenia.
I moim skromnym zdaniem (z moich analiz spotykania się na seks) wynika, że to właśnie osoby, które szukają na seks to są te, które zaniżają/zawyżają swoje dane aby się uatrakcyjnić, zaś te, co szukają na stałe, to osoby, które mają profile najbardziej wiarygodne, bo wiedzą, że kłamstwo i tak wyjdzie, więc nie ma co zmieniać danych. Zaś faceci, którzy mają napisane, że lubią "seks grupowy"
to grupa zwiększonego ryzyka HIV i HCV. Wiele ludzi ostrzega i umieszcza w profilu, że mają HIV
a część to ukrywa i dopiero ujawnia w trakcie spotkania, kiedy już jedną nogą jesteś u nich i mają nadzieję, że powiesz: no dobra, skoro już jestem, to niech będzie. To taka psychomanipulacja z ich strony zwana w marketingu: stopa w drzwi.
Zaś wiele facetów ma HCV i HPV (więcej także o HPV) i nawet tego nie wiedzą, bo społeczeństwo bada się tylko na HIV... więc żółtaczka zakaźna panuje sobie na fellow... a można ją złapać przez zwykły oral.

Dlaczego moje związki się rozpadły?
Pierwszy i drugi partner byli uniwersalni i po pewnym czasie po prostu chcieli abym był pasywny, ja jestem tylko aktywny wiec się rozpadło. Zaś trzeci partner (pasyw) miał gejowskie psiapsiółki pasywki, które były chyba zazdrosne, że on uprawia seks regularnie więc uknuły intrygę i wolał swoje psiapsiółki niż mnie.


3 Opinia 3, Anonimowy Użytkownik, 29 lat z Warszawy i autor bloga, 5.10.2014 r. 

    Opinia  portalu z punktu widzenia anonimowego przeciętnego chłopaka, który ze środowiskiem nie miał styczności:
Wszystkiego o nawiązywaniu kontaktów i zasadach na portalu uczyłem się na bieżąco i dość szybko z obserwacji, a jestem zarejestrowany na portalu od 26.09.2014 r. i nigdy wcześniej nie miałem tutaj konta. O tym portalu dowiedziałem się całkiem niedawno.

    Na początek - środowisko. Dla mnie środowisko to ogólnie cała gejowska społeczność. Ale chyba się mylę, bo czasem mam wrażenie, że w tym wypadku "środowisko" to ta część tej społeczności, która aktywnie udziela się na paradach równości i ogólnie jest... bardziej widoczna.

    Podział profili, systematyka subiektywna:
   1. Seksualne - chcę seksu, jestem nastawiony na seks i nie interesuje mnie nic poza seksem, często nieważne z kim i gdzie, byle jak najszybciej.
Z mojego punktu widzenia nie warto komentować.
    2. Związkowe - szukam związku, miłości, zrozumienia, kogoś kto będzie przy mnie, dla mnie, obok mnie. Jestem romantykiem, wierzę w jedną miłość daną na całe życie (albo już nie w jedną, ale na pewno, że taka się trafi), lubię się przytulać.
W mojej ocenie wygląda to tak, że marzycieli nie brakuje...  Nie, żebym wątpił, że na fellow nie można znaleźć miłości. Pewnie leży na jednej z półek, wystarczy pochodzić i poszukać. Tylko dla mnie błędem jest zakładanie, że idę na portal szukać miłości (tak samo jak i przyjaźni). Moje staroświeckie być może podejście mówi, że miłość i przyjaźń to są silne więzi, które nie tworzą się ot tak i na zamówienie. Wchodzisz na czyjś profil, czytasz, widzisz, że Ci odpowiada, jest przystojny i... "zamawiam jedną sztukę". Zaklepany do kochania i pokochania. No sorry Panowie, to tak nie działa.
   3. Tabula Rasa - Pusto w "O mnie", pusto w "Kogo szukam", można założyć, że w głowie też pusto (ale pewnie w majtkach pełno).
Prawie profil widmo. Dobrze, że chociaż jakaś fota jest, załóżmy optymistycznie, że prawdziwa...  Niby rubryki wypełnione, ale kompletnie nie wiesz jak to ugryźć. Proponuje nie gryźć wcale. Może być mocno niestrawne.
  4. Uniwersalne - wypełniono wszystko co możliwe, w praktykach seksualnych pół całej dostępnej listy. Interesują się większością rzeczy, jeśli nie wszystkim. Prawdopodobnie gdyby rubryki dotyczące wyglądu miały opcje wielokrotnego wyboru okazałoby się, że jest "rudym blondynem z siwa brodą". Często szuka nikogo, lub właśnie/może Ciebie. Ewentualnie "nic nie wyklucza, niczego nie zakłada", jest otwarty na różne możliwości lub czeka aż czas pokaże. Zdarza się, że dowiesz się wszystkiego jak zapytasz.
No cóż, jeśli nie jesteś rosłym mężczyzną z dobrze zbudowaną sylwetką i twarzą ogólnie określaną jako przystojną, najprędzej dowiesz się, że nie ma tam dla Ciebie miejsca.
   5. Elokwentne - przede wszystkim właściciel umie korzystać nie tylko z myszy, ale i z klawiatury. Dla niektórych  wydaje się to chyba zbyt trudne. Jedną ręką operują myszą. Co robią drugą...? Ale zostawmy ich i wróćmy do tych, którym forma pisana nie jest obca, wiedzą co to kropka i przecinek. Nie tylko piszą wprost o sobie, swoich oczekiwaniach, zainteresowaniach i obostrzeniach. Zwykle widać od razu, że mają poukładane w głowie i zależy im na czymś więcej niż jednym.
Mała uwaga - z nimi macie szansę przynajmniej nawiązać kontakt. Przy odrobinie szczęścia całkiem niezły i rzeczowy. Oczywiście w zależności od założeń i oczekiwań każdej ze stron. Ale jeśli nie chcecie trafić na półkę z mięsem do przemiału, to wybierajcie właśnie takie obszerne profile. Najlepiej rokują.

Typy osobowościowe już sobie odpuszczę, bo częściowo ich opis znajduje się powyżej.

    "Ciotowatość"
    Podejrzewam, że jak wiele pojęć, tak i to jest względne.  Jak wiadomo geje są różni, mniej lub bardziej przegięci, rzucający się w oczy itd. Chociaż nie wiem, czy powinienem używać do wszystkich przypadków tego samego słowa, bo zauważyłem, że "gej to nie pedał ani ciota". Ale ja będę poprawny politycznie, przynajmniej w tej chwili.
Czy ktoś opracował skalę ciotowatości? Są jakieś formy pośrednie, stopnie wtajemniczenia? Skala między męskim gejem, a ciotowatym pedałem jest przecież duża. Można być mniej lub bardziej przegiętym, bądź prostym. Jakie zmienne decydują, w której grupie się znajdę? To co oglądam, to co słucham, to jak często się wzruszam, tembr głosu, figura, typ urody, czy stopień wygięcia nadgarstka? Lepiej być na skali w jednym z jej końców, czy może "dam sobie tu radę", jeśli znajdę się przynajmniej po środku skali? Według mnie ciekawe zagadnienie, może ktoś napisał już o tym jakąś pracę naukową?

    Obserwacje nowicjusza (Użytkownika fellow/autora tej opinii):
   Nowicjusz w tym konkretnym wypadku pisząc ma 29 lat, miał kontakt z jednym gejem, i mówimy tu o kontakcie nieseksualnym. Nie jest przekonany, które formy seksu z facetami mu odpowiadają do końca,  normalnie jest nieśmiały i niepewny siebie. Średniego wzrostu i co najwyżej przeciętnej urody. W każdym razie dopiero stawia pierwsze kroki w tym całym gejowskim świecie i próbuje się odnaleźć.


   Moje spostrzeżenia jako użytkownika fellow:
   1. Po pierwsze taktyka - bez tego ani rusz. Zacząłem od rozglądania się. Wypełniłem ankietę na minimum potrzebne do odblokowania wyszukiwarki. Przejrzałem kilka profili, pierwsze wrażenie - średnie. Wszędzie chcą seksu.  To nie dobrze, bo tak się składa, że jedno czego wiem to to, że teraz nie chcę seksu!
Wylogowałem się, spróbuje kiedy indziej.
   2. Podejście drugie - sprecyzowałem wyszukiwanie do takiego typu jaki rzeczywiście by mnie interesował. Dużo stron, dużo profili. Wzrok prześlizguje się po "pustych" zdjęciach i profilach bez opisu. Zatrzymuje się na zdjęciach, częściej na tych z torsem, nawet jeśli opisu brak. No cóż, faceci są wzrokowcami.

Wniosek: bądź widoczny.
Zadbaj o zdjęcie, byle co, byle było.
    Nie chcę pokazywać twarzy? Pokażę klatę. Prędzej kogoś nią odstraszę, ale może zatrzyma wzrok na tak długo, żeby zobaczyć, że mam jakiś opis.

    Dodaj opis. Moje założenie: szczery, może nawet do bólu. W miejscach wrażliwych dyskretny. No i długi, ale to skutek uboczny. Napisać jasno co mnie interesuje, a co nie. Czego oczekuję, czego wymagam, jaki jestem, wady i zalety. Im więcej napiszę tym większa szansa, że Ktoś kto to przeczyta (optymistyczne założenie, ale naprawdę się zdarza) zaintryguje się na tyle, żeby zagadać, albo zniechęci i nie odezwie się. Pierwsze sito!

[Autor bloga: Najczęściej w profilach można spotkać opis składający się z kilku zdań lub wielokropek, a co niektórzy ograniczają się do zdania:

- nic o mnie beze mnie
- a co ja się będę rozpisywał
- niczego nie zakładam
- niczego nie wykluczam
- jestem jaki jestem
- i tak nikt tego nie czyta
- que sera, sera
- c'est la vie
- quo vadis

- taki ja; taki tam
- nie umiem pisać o sobie
- zapytaj
- później
- dowiesz się jak zagadasz; napisz, a się dowiesz
- poznasz, to się przekonasz
- co tu dużo pisać
- myślę, że tę rubrykę można obgadać na żywo
- na razie patrzę
- rozglądam się
- nie chce mi się pisać
- tak
- nic
- sam nie wiem co o mnie
- przekonaj się sam
- nie tutaj
- taki sobie
- nic ciekawego
- jeszcze gorzej niż najgorzej
- profil w budowie
- najpierw poznać samemu i ocenić
- utwierdź mnie
- nic na siłe
- cześć
- brak danych
- kolejny raz na tym portalu
- inne ograniczające się do jednego zdania.

  
 Bądź otwarty na pokazywanie twarzy. Możesz sobie pisać, że twarz pokazujesz dopiero po jakimś czasie, i tak zapytają w drugim zdaniu. Nie dasz hasła, koniec rozmowy.  Po dwóch dniach się poddałem i wstawiłem zdjęcie z twarzą. Przynajmniej kwestię hasła mam z głowy, nie spodobam się, to nie napiszą i tyle.
   Jesteś nieśmiały? Przestań być. "Anonimowość" w Internecie trochę Ci pomoże. Wykazuj inicjatywę. Jasne, możesz czekać, aż to Ciebie znajdą odpowiedni ludzie, ale czemu masz sam nie szukać? A co jeśli znajdziesz kogoś, kto Cie zainteresuje, ale on też nie pisze pierwszy? Dopisek o wrodzonej nieśmiałości usunąłem po trzech dniach... Naucz się zagadywać, pisać lub wystawiać komentarze. Bądź kreatywny! Co nie znaczy, ze masz kit ludziom wciskać... Znajdź punkt zaczepienia w profilu, coś do czego możesz nawiązać. Najłatwiej prawić komplementy. Ale nie przyszedłem tutaj, żeby ludzi podziwiać tylko poznawać... Ale czasem w profilu nie ma punktu zaczepienia, a jakoś masz ochotę zagadać...  Próbuj z komplementem, ale nie nastawiaj się na cuda. Dobrze jak dostaniesz jakąkolwiek odpowiedź.

     W sumie czego się spodziewasz? Koleś ma tylko swoje zdjęcia i jesteś się o nim w stanie dowiedzieć tyle, ze jest normalny i fajny i takich szuka.  Jeśli odnosisz słowo "normalny" do skali ciotowatości, to niepotrzebnie. Normalny i fajny masz być z wyglądu. Jak nie jesteś kandydatem na mistera Polski, to sobie daruj i szukaj profili z opisem. Tam przynajmniej możesz się czasem spodziewać, że jak nie jesteś w czyimś typie, to Ci o tym napiszą i podziękują za znajomość. A taki przejaw kultury tez nie zdarza się aż tak często.

   Znalazłeś punkt zaczepienia? Wykorzystaj to. Przede wszystkim dajesz dowód, że czytasz czyjś profil. To już coś. Jak trafisz na rozsądnego człowieka, który ma poukładane w głowie to odpisze bez względu jak bardzo odbiegasz od jego preferencji wizualnych i przy odrobinie szczęścia rozmowa się sama potoczy.
   Nabierz ogłady i bądź kulturalny i ponad "całe to chamstwo". Brak kultury zarezerwuj sobie dla seks ofert, w tym wypadku za grzeczną odpowiedź zrewanżują Ci się wyzwiskami. No cóż, miej gruba skórę.

   Przygotuj się na niespodzianki. Zarówno miłe jak i te mniej. To, że Ktoś jest otwarty na znajomości i towarzystwo, "zawsze odpisuje" lub przekonuje, że nie gryzie i wystarczy napisać wcale nie znaczy, że tak właśnie jest.  Po 24h od odczytania wiadomości, która została bez odpowiedzi możesz wywalić ją do kosza. No cóż, nie zrażaj się. Czasem możesz się zdziwić jakie ciacho obdarzy Cie uwagą.  I to ciacho z nadzieniem z szarych komórek. Towar deficytowy w tym sklepie...

   Obrażasz się na słowa "sklep" i "towar"? Zastanów się. Jesteś jednym z przeszło 120 tys. produktów. Liczy się Twoje opakowanie, zawartość i skład. Jeśli nie lubisz sklepowych porównań niech będzie wystawa koni. Podajesz wymiary, namaszczenie, dokonania i nagrody. Ale ja wolę porównanie ze sklepem. Jestem kupującym i sprzedającym jednocześnie, a nawet marketingowcem. Mam przykuć uwagę innego kupującego, wyróżnić się na tle innych produktów. Muszę podać swój skład i kaloryczność, zadbać o to, żeby wyróżnić się czymś spośród całego tego asortymentu.  Niestety tak to działa. I prawda jest taka, że tak jak i w sklepie, tak tutaj to my decydujemy po jaki produkt sięgniemy. Czy interesuje nas tylko cena, opakowanie, czy zdrowa, strawna zawartość. Nie od dziś wiadomo, że to co naturalne jest najlepsze. Więc bądź naturalny - bądź sobą. Świadomych konsumentów nie brakuje także tutaj.

   Na koniec może coś pozytywnego. Wygląda na to, że w dużej mierze mamy w Polsce przystojnych gejów. I zdecydowanie otrzymujących się w górnej części skali ciotowatości. Czyli w większości przypadków na ulicy nie da się odróżnić, że to gej, chyba, że zadziała słynny gejradar. O ile jest wyczulony/włączony. Dla mnie osobiście to pozytywne zaskoczenie. Tym bardziej, że często w parze z urodą idzie myślenie.

4
Opinia 421 lat, 7.03.2015 r.


Ma 21 lat, pierwsze konto na fellow założył mając 16, ale prawdziwie zaczął korzystać z uroków tego portalu w 2014 roku. Przez ten czas poznał wielu mężczyzn i chłopaków próbujących nimi być. Ma wiele wspomnień, przerabiał wiele różnych scenariuszy, zna ten portal jak własną kieszeń. Wydaje mu się, że dość dobrze poznał zasady tej gry. 
Użytkowników Fellow podzielił na:
   1. Aktywni
1.1. Wioskowy głupek
1.2. Tatuś
1.3. Inteligent
1.4. Ciasteczko
1.5. Aktywna młodzież



   2. Pasywni
2.1. Cukiereczek
2.2. Mądry brzydal
2.3. Mądry cukiereczek
2.4. Pasywny Tatuś
2.5. Zwykły chłopak





5 Opinia
6 Opinia
7 Opinia
8 Opinia
9 Opinia
10 Opinia
11 Opinia
12 Opinia
13 Opinia
14 Opinia



Wszystkie odpowiedzi do komentarzy dodaję jako nowy komentarz, tylko dlatego, żeby Czytelnicy mogli również dopisać swoje uwagi/ spostrzeżenia w danym temacie.
Pamiętaj! 
Dodając odpowiedź do komentarza zachowaj ciągłość odpowiedzi jako nowy komentarz w aktywnym oknie.
Jeśli chcesz dopisać swoje uwagi/ spostrzeżenia do danego komentarza, skorzystaj z opcji odpowiedz pod danym komentarzem. 

Zamiast akapitów zastosuj odstępy między zdaniami.

 


14 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że wyższy poziom lęku u osób o nieujawnionej orientacji homoseksualnej może mieć wiele przyczyn, ale sądzę, że nie można pominąć tej, którą uważam za oczywistą: stałego ukrywania się, co pociąga za sobą nieprzerwaną kontrolę swoich słów i zachowań nie tylko w teraźniejszości, ale i w przeszłości. Spirala kłamstw łatwo się nakręca i osoba nieujawniona czuje przymus utrzymywania kontroli nad tym, co mówi i robi, by ta wersja jej życia, którą się dzieli z innymi, nie miała żadnych ubytków, by nikt nie nabrał żadnych podejrzeń. Zabiegi te zwiększają pobudzenie i wyczerpują psychicznie oraz fizycznie, a ponadto zwiększają też poczucie zagrożenia, które wpływa na wszystkie płaszczyzny życia jednostki. Osoba ukrywająca się jest stale czujna, obawia się tego, co się stanie, gdy straci swój status quo. Osoba ukrywająca swoją orientację seksualną prowadzi więc podwójne życie: dla siebie i partnera oraz dla innych. Takie funkcjonowanie przypomina jednak życie na granicy schizofrenii, gdy mamy więcej niż jedną wersję rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Standardowy użytkownik fellow po prostu mnie onieśmiela swą osobą - najlepsi są atletycznie, ba nawet muskularnie zbudowani mężczyźni - 180 cm i 65 kg żywego mięsa. Jak takich widzę to od razu nogi miękkie i kisiel w gaciach. Kolejnym fenomenem są wiadomości " :) ". Trzy lata minęły a ja nadal ich nie rozumiem, więc czekam - może się z tego jakaś treść wyklaruje, ale nie, zazwyczaj następuje długa cisza.
    Cudze, nieaktualne, zamazane zdjęcia to też standard. Z tego właśnie powodu spotkanie twarzą w twarz bardzo szybko weryfikuje co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oto psychologiczny portret gejów, których spotkałem w swoim życiu:

    1.Każdy pochodził z patologicznej lub dysfunkcyjnej rodziny.
    2.Każdy grał kogoś innego niż był w rzeczywistości.
    3.Każdy był egoistą i egotykiem.
    4.Każdy miał niezaleczone z dzieciństwa kompleksy.
    5.Każdy był wierutnym kłamcą.
    6.Każdy udawał "dziewicę" i czuł się skrzywdzonym przez wcześniejszych partnerów.
    7.Każdy opowiadał, że ma tysiące zainteresowań, ale jak przyszło co do czego, na żaden temat nie miał nic do powiedzenia.
    8. Każdy chciał nagle zmienić się przy mnie na lepsze.
    9.Każdy był emocjonalnie zaburzony; za niepowodzenia w swoim życiu winną nigdy nie obarczał siebie, a kiedy wpadał w kłopoty, ratował się wyłącznie płaczem albo ucieczką.
    10.Każdy z nich miał tysiące planów na siebie, ale żadnego do końca nie zrealizował.
    11.Każdy z nich wszystkim się szybko nudził.
    12.Każdy chciał czuć ciągle „motyle w brzuchu”, a stabilizację rozumiał i tłumaczył jako monotonię.
    13.Każdy składał obietnice bez pokrycia.
    14.Każdy z nich nie potrafił stworzyć więzi emocjonalnej z nikim.
    15.Każdy widział tylko negatywne cechy u swoich najbliższych.
    16. Żaden nie brał odpowiedzialności za to, co mówi czy robi.

    OdpowiedzUsuń
  4. FELLOW.PL w PIGUŁCE -->> Ponieważ jestem na tym portalu od lat to nie muszę tego czytać, ja wiem co się dzieje na "burdello.pl" i bardzo chętnie Wam tutaj o tym napiszę. 1. 75% deklaruje, że uprawia bezpieczny seks otóż to jest kłamstwo, przez lata poznałem dosyć sporo gejów, moim celem na fellow było (i jest) zawsze znalezienie odpowiedniego partnera na całe życie ale żeby kogoś poznać to trzeba się z nim spotkać więc spotykałem się. 90% tego towarzystwa chciała uprawiać seks na pierwszym spotkaniu, a 2/4 najlepiej jak najszybciej, czasami na to szedłem bo swoje potrzeby też mam ALE może z tych wszystkich "facetów" 5% myślało o zabezpieczeniu, bardziej ja kładłem na to nacisk, chociaż niektórzy wręcz nie chcieli o tym słyszeć by "kochać się" w gumce bo to dla nich nieprzyjemne... 2. " Ilu szuka faceta na związek, a ilu – tylko na seks?" To pytanie jest rozśmieszające, oczywiście że na seks, mogę śmiało powiedzieć że 70-80% szuka seksu albo jeszcze lepiej seksu za pieniądze NAWET jeżeli o tym na swoim profilu nie piszą, nie wspinając już ile jest "par" które szukają trzeciego do łóżka. Kiedyś jeszcze jak nie byłem tak doświadczony rozpoznać kogoś czy jego profil jest "prawdziwy" i czy dany chłopak piszę prawdę zarówno na swoim profilu i jak w prywatnych wiadomościach było dosyć ciężko, dopiero prowadząc dłuższą rozmowę zauważałem, że coś jest nie tak bo jak można szukać związku kiedy delikwent się mnie pyta czy pojadę z nim do Wrocławia, do klubu gdzie z kolegami chodzi do darkroomu? Z czasem znalazłem metodę na rozpoznanie kto tu piszę prawdę, a kto nie. Znajdujesz chłopaczka na fellow, podoba Ci się, ma fajny dojrzały opis, myślisz sobie "w końcu ktoś normalny", na jego profilu NIE MA słowa na temat seksu i jak go najlepiej sprawdzić? DATEZONE.COM - największy burdel w Polsce, nie trzeba być zalogowanym żeby kogoś szukać więc klikasz na wyszukiwarkę i podajesz mniej więcej takie same dane czyli - województwo, miasto, wiek, wzrost, wagę i voila WSZYSTKO staję się jasne, typ okazuje się pospolitą szmatą, tam już nie ukrywa swoich zainteresowań seksualnych, tam pokazuję prawdziwego siebie i dla mnie ktoś taki jest całkowicie skreślony, czysta obłuda. Był taki jeden typek z pomorskiego który mi utkwił w pamięci, bardzo przystojny, bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało przez wiadomości i skype, z 3-4 miesiące miałem z nim kontakt, z może 2-miesięczną przerwą. Koleś wydawał się dla mnie idealny, bardzo go polubiłem, nie spotkaliśmy się ponieważ on studiował i mieszkał z rodzicami więc nie mogłem do niego pojechać bo rodzice nie wiedzą o nim, a on nie miał kiedy przyjechać do mnie. Czy sprawdziłem go na datezone? Jak zaczęliśmy pisać, oczywiście, nie miał konta. Po tej przerwie kiedy na nowo nawiązałem z nim kontakt znowu rozmawiało się nam tak jak wcześniej i czułem takie fajne ciepełko w środku ale miałem jakieś takie dziwne przeczucie, że coś jest nie tak, że on już nie piszę tak jak wcześniej więc co datezone.com i jazda I CO i JEST konto założone niedawno, kutas, dupa, twarz, wszystko... Podniósł mi ciśnienie. Oczywiście napisałem do niego i wysłałem mu link z pytaniem po co on to zrobił, skoro sam mi mówił że chciałby mieć kogoś na stałe, że chciałby się codziennie rano budzić koło swojego faceta. Co mi odpowiedział? Że się przypierdalam i o chuj mi chodzi i że jestem śmieszny jeżeli myślę, że dzisiaj jeszcze można znaleźć partnera nie pokazując dupy i kutasa... Otóż można, np mnie jak i wielu innych normalnych, niezeszmaconych chłopaków. 3. Im mniejsze miasto tym gorzej, tym mniejsza szansa że poznasz kogoś prawdziwego i uczciwego, chłopacy spotykają się w większości tylko na seks bo jak mówią nie wyobrażają sobie że ktoś się o nich dowie, a jak by z kimś byli w związku to się wszyscy dowiedzą, swoją drogą mam znajomych którzy zupełnie nie mają z tym problemu, a nawet jeżeli jacyś mieli to po poznaniu mnie zmienili zdanie więc nie wiem czego tak inni srają pod siebie, że ktoś się dowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. c.d.
      Ja mieszkam w Olsztynie - województwie warmińsko-mazurskim czyli na końcu Polski, miasto nie jest atrakcyjne, niby jest uniwersytet ale wg mnie jest koszmarny, w mieście nie ma pracy, nie ma perspektyw. Nie ma co się dziwić że nie można nikogo poznać, a na fellow wieje pustką. Wiadomości od chłopaków z innych miast "taki fajny chłopak i nadal sam?" to norma. PODSUMOWUJĄC: fellow.pl to taki klub z darkroomem, na 2 piętrze są Ci którzy są silni, nie poddają się, szanują swoje ciało, szukają relacji prawdziwej, opartej na szacunku i zaufaniu, na 1 piętrze są Ci którzy szukają tylko znajomości, może szukają związku ale nie są jeszcze pewni sami czego chcą, na parterze są już Ci którzy szukają i związku i seksu i w sumie to są uniwersalni i tak się bawią aż wybija 30+ i już nikt ich nie chce albo wcześniej z HIVem, a przecież najpiękniejszy czas na miłość to właśnie młodość kiedy hormony szaleją i czuje się motylki w brzuchu, na -1 piętrze są już Ci konkreci, wolne lokum, biceps, kutas, dam dupy, szukam Pana/Mastera, 20cm+ i tak dalej. I te najniższe piętro jest najczęściej odwiedzane co dla mnie osobiście jest przerażające że ludzie zapomnieli dzisiaj o jakiś wyższych wartościach, że seks i hajs są praktycznie najważniejsze, a w tym wszystkim są jeszcze Ci najmłodsi którzy dopiero wkraczają w ten świat i niestety najczęściej biorą przykład ze starszych kolegów tych z poziomu -1. Koniec. Pozdrawiam

      Usuń
  5. zajebiście napisane i opisane --szacuneczek

    OdpowiedzUsuń
  6. Psychologia naszego społeczeństwa, gejowskiego społeczeństwa jest smutna, drastyczna. Wyobraźmy teraz sobie, że mamy 60 lat i co wówczas? A jeśli nie dożyjemy tych 60 lat? Depresja, samobójstwa, hiv i inne... Dlaczego ciągle oszukujemy samych siebie, każdy z nas to robi, po co, po to by na siłę wmówić sobie ze jestem szczęśliwy, ucieczka przed strachem, samotnością... Od dłuższego czasu wnikliwie obserwuję siebie, ludzi wokół a szczególnie gejów, mężczyzn, ich zachowania, podwójne życie, ich grę doskonałe aktorstwo, nie ustające kłamstwa... Niestety my geje to wybryk natury, przykry ale prawdziwy, często skrzywdzeni przez los, życie - życie brutalne... Dlaczego tacy jesteśmy, być może dlatego ze nie rozumiemy siebie samych, warto czasami usiąść i w ciszy przeanalizować swoje życie...

    Zrozumieć siebie to ogromny sukces, to potężna wiedza by móc zaakceptować siebie i żyć w zgodzie z samym sobą, niestety- nigdy to nie jest proste, cena jest wysoka... Kto to jest Gej? To człowiek mężczyzna homoseksualny - tak? Jestem gejem i czasami wstydzę się tego dlaczego? Według mnie gej to człowiek, społeczeństwo brutalne, nie bezpieczne, smutne, głownie polegające na nieustannej grze przed samym sobą oraz innymi ludźmi, to wieczna depresja , najczęściej uciekająca w świat seksu, zabaw, narkotyków, najbardziej bolesna prawda to hiv z tym kojarzy się wszystkim gej, brutalna ale jakże prawdziwa prawda, widziałem wiele, cały czas widzę po prostu moda na sex, na orgie bez zahamowań, spełnianie swoich pragnień, fetyszy, seksualnych marzeń.. Wielu z was zaboli ta prawda, będzie bardzo oburzona, ale fakty zawsze bolą... Nie wierzę w szczęśliwy związek dwojga facetów, to tylko wmawianie sobie ze może by z drugim facetem fajnie..

    OdpowiedzUsuń
  7. Po kilku tygodniach wizyty na tym portalu śmiało mogę stwierdzić, że:

    - życie geja kończy się około 35. roku życia,
    - zdjęcie chuja gwarantuje wysyp pozytywnych komentarzy, mówiących o tym, jaki to jesteś zajebisty,
    - bez lokum nie podchodź,
    - co trzeci ma budowę muskularną przy 180 cm wzrostu i 60 kg wagi,
    - bycie bi jest modne,
    - co chwile przychodzi nowy, który zmienił tylko profil,
    - większość jest mądra tylko w gębie,
    - miłość mierzy się za pomocą kutasa; im większy kutas, tym większa miłość...

    Smutne jest życie geja, patrząc na ten portal.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, mam dość, fellow zawsze nie działa, a niedawno byłem w bobowym szoku, dzięki temu moi znajomi piszą mnie...,od razu sprawdziłem na mój fellow to nic nie otworzyć, dowiedzą, że mój profil zgubi O.o O.o O.o Jak administratorzy mogą blefować, dyskryminują niewinne osoby, nic nie zrobiłem coś złego to zero... Mój profil z opisem to prawdziwy i uczciwy ... Łoo, łoo, blokują mnie to masakra i chamstwo !!! Nigdy nie wrócę na fellow !!! Mam w innej portalu to jest zajebiste niż fellow !!! Administratorzy zbłaźnili się !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeżeli TY jesteś typem, który:
    - Wypisuje po 10 wiadomości z rzędu, mimo że się nie odpowiada
    - Już w pierwszej wiadomości piszesz per cwelu lub per suko
    - Piszesz przez 3 miesiące i opowiadasz niestworzone rzeczy a potem usuwasz profil bez słowa
    - Gadasz i gadasz, ale tydzień później wracasz do byłego i dziwisz się czemu nie cieszę się z nim- jak masz niewyjaśnione stare sprawy to się nie pocieszaj innymi ludźmi
    -Twierdzisz, że kochasz po 2 tygodniach rozmowy
    -Masz jakiś problem z wstawieniem tu łaskawie choćby na chwilę fotki twarzy nawet pod hasłem
    -Twierdzisz, że chcesz rozmawiać, ale odpisujesz 48 h po odczytaniu wiadomości
    -Chcesz się umówić, opowiadasz co to mi nie zrobisz, ale blokujesz przed spotkaniem- jak się boisz spotkać, nie akceptujesz swojej orientacji to nie pierdol i nie marnuj czasu innym
    -Cudze hasło chętnie przygarniesz, ale własne to wielka tajemnica
    - Dajesz hasło, gdy druga osoba "zainteresuje", "zasłuży", "okaże się tego warta" (boże...)
    -potwierdzasz spotkanie na 15 minut przed jego rozpoczęciem
    -Po 2 tygodniach przypominasz sobie, że te zdjęcia, co masz to jednak nie Twoje

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam was drodzy geje pod względem kłamania co do swojego wyglądu, swoich cech, swojego życia. Wiecznie robiąc z siebie poszkodowanego i tego dobrego.

    -Jeden zaniża wiek,
    -Drugi wagę,
    -Trzeci dodaje sobie wzrostu,
    -Czwarty wpisuje budową atletyczną/muskularną, ale na oczy nie widział basenu czy siłowni, ba, żeby on chociaż pompki czasem w domu porobił.
    -Piąty jest tak męski, że superman przy nim wyglądałby jak teletubiś
    -Szósty jest mega konkretny, ale nie wiadomo w czym, a raczej wiadomo - konkretnie wyłudza hasła a potem znika bez śladu
    -Siódmy nie wie w ogóle po co tutaj jest. Szuka wszystkiego i wszystkich, niczego nie wyklucza, ale tak naprawdę nie zamierza się spotkać z nikim.
    -Ósmy jest tutaj jako aktor - jako profilowe skradzione zdjęcie, wymyślony opis i ... i właściwie nie wiadomo po co to robi. Najprawdopodobniej jakiś mściwy człowiek.
    -Dziewiąty jest heterykiem. Ma siebie za hetero samca czyli wie jak smakuje piwo, ogląda mecze w tv i codziennie pół dnia przesiaduje w garażu jak na heteryka przystało. Pewnie się zgubił w internecie.
    -Dziesiąty to gwiazda, rozpoznawalny w klubach oraz przez miejscowych, zna go każdy lub kto nie zna osobiście słyszał o nim na pewno. Nie ma problemu z tym, że inni wiedzą. Szkoda tylko, że jest z reguły tak przegięty, że gdy idzie po ulicy to nawet ślepy dostrzeże, że jest ciotą.



    Więc ja szukam tego JEDENASTEGO - czyli tego szczerego i będącego sobą. Człowiek jest szczęśliwy gdy jest sobą a gdy kogoś udaje na siłe lub stwarza pozory kreując się na kogoś lepszego nie jest w moich oczach wart zachodu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz zajrzałem na tą stronę jakieś dwa lata temu. Wymieniłem parę wiadomości z dwoma chłopakami. Nicków nie pamiętam... Pierwszy na wstępie rzucił tekstem: "Na co ochota?". Odpowiedziałem, że na nic, bo jestem zmęczony po szkole. Następnego dnia zaproponował mi spotkanie. Powiedziałem, że go nie znam, a z nieznajomymi się nie spotykam. Pogadaliśmy chwilę. Dowiedziałem się, że ma na imię Kuba, ma starszego brata, lubi Lady Gagę i parę innych szczegółów. Powiedział mi, że na tej stronie chłopcy nie mają problemu, aby się spotkać z nieznajomą osobą, zabawić. Drugi chłopak zaś mówił, że zależy mu na "czymś stałym". Pisałem z nim przez jakieś cztery miesiące. Spotkaliśmy się dwa razy. Wszystko było w porządku. Za trzecim razem namawiał mnie żeby spróbować czegoś więcej niż całowanie. Odmówiłem. Był lekko zdenerwowany, ale powiedział, że nic się nie stało. Następnego dnia jak naszykowałem się do szkoły to miałem do niego napisać jak codzień. Był niedostępny na Skypie, więc wszedłem na portal. Napisałem wiadomość. Odpowiedział po paru minutach, ale jakoś bez entuzjazmu. Spytałem się czy wszystko w porządku. Powiedział, że to jego sprawa i jak mi coś nie pasuje to mogę znaleźć sobie kogoś lepszego. To było przykre. Poszedłem normalnie do szkoły. Wieczorem zauważyłem, że wczoraj mu przybył nowy kontakt i ma włączony Skype. Na tym zakończyłem swoją przygodę z tą stroną. Parę tygodni temu założyłem nowy profil. Nie dodałem zdjęć. Napisałem do kilku osób. Z automatu zostałem zapytany dlaczego nie mam zdjęć. Powiedziałem, że szukam tylko przyjaciół i nie widzę sensu dodawania zdjęć. Na to chłopak odpowiedział: "Nie rozmawiam z duchami". Pomyślałem, że jest jakiś dziwny... Potem przekonałem się, że nie on jeden. Zapytałem w opisie dlaczego ludzie nie rozmawiają z osobami bez zdjęcia. Dostałem parę odpowiedzi. Wynikało z nich, że sporo starszych facetów pisze z takich profili do nastolatków podając się za chłopaków w podobnym wieku. Po czym na spotkaniu jest niespodzianka. Dlatego wszystkim zależy na zdjęciach. Dodałem zdjęcia pod hasłem. Wtedy pojawiły się odpowiedzi. Najczęściej po obejrzeniu zdjęć dostawałem pytanie o to czy nie chciał bym się spotkać. Mówiłem, że to dopiero jak się lepiej poznamy. Ta odpowiedź zdecydowanie zniechęcała. W końcu trafiłem na chłopaka, który okazał się bardziej wytrwały. Byliśmy w kontakcie przez jakieś dwa tygodnie. Po pięciu dniach przeszliśmy na telefon, bo było sporo wspólnych tematów. Pogdaliśmy jeszcze jakieś cztery dni. Spotkaliśmy się. Skończyło się poprzednim razem mimo, że ja zaznaczałem już na samym początku na czym mi zależy. Czy to tak dużo chcieć czegoś więcej niż seks? Biorąc pod uwagę zachowanie ludzi, z którymi się znałem nie zaryzykował bym tego, bo i tak w rezultacie został bym sam. Ja chciał bym spędzić życie z ukochaną osobą. Nie zależy mi na seksie. Mógł bym tego nigdy nie robić. Byle znalazł się ktoś komu naprawdę by zależało na mnie jako osobie, a nie numerku w statystykach. Niestety to chyba walka z wiatrakami. Tutaj nie ma miejsca dla takich głupich idealistów. Cóż... pozostaje tylko skasować profil i liczyć na przypadek w realnym życiu. Tu miłości nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rymowana definicja fellow:
    "I w tym cały był ambaras, szczęścia szukał, chuja znalazł" :

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ważne kim jesteś,bowiem... "nikt nie powinien odmawiać samemu sobie,tego co sprawia przyjemność"(Cezar Klaudiusz)Ponadto określiłem to kiedyś,jako "poszerzone spektrum seksualności",i każdy ma do tego prawo.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest moderowany przez autora bloga Karol Carl.
Możesz dodawać komentarze jako Anonimowy.